Pacjenci często pytają, czy rwa kulszowa bardziej lubi ciepło, czy zimno. Opinii na ten temat jest wiele i każdy może reagować na terapię w różny sposób. Jednak z mojej praktyki i rozmów z pacjentami mogę powiedzieć, że w większości przypadków bardziej pomaga ciepło.
Rwa kulszowa jest najczęściej skutkiem przepukliny jądra miażdżystego kręgosłupa lędźwiowego i charakteryzuje się bólem biegnącym od pośladka, aż do łydki, a nawet stopy.
Bólowi nogi często towarzyszy ból w dole pleców oraz wzmożone napięcie mięśni grzbietu, pośladka i nogi, które może być bolesne oraz powodować wykrzywienie tułowia.
Przyczyna rwy kulszowej jest umiejscowiona głęboko w kręgosłupie i należy pamiętać, że stosując zimne lub ciepłe okłady działamy jedynie na skórę i znajdujące się pod nią mięśnie.
Zarówno zimno, jak i ciepło powodują stymulację czuciową skóry, co prowadzi do mniejszego odczuwania bólu, który jednak wraca po usunięciu okładu.
Zimno powoduje wzmożone napięcie mięśni, które w rwie kulszowej są i tak nadmiernie napięte. Dlatego zimne okłady mogą nasilać objawy. Ponadto wielu pacjentów twierdzi, że rwa kulszowa rozwinęła się u nich po oziębieniu okolicy lędźwiowej, co często nazywane jest przewianiem. Zimne okłady mogą natomiast okazać się pomocne w pierwszych godzinach po naderwaniu lub nadwyrężeniu mięśnia pleców, co jednak jest innym schorzeniem niż rwa kulszowa.
Większość chorych zauważa, że rwa kulszowa lubi ciepło. Zapewne ma to duży związek z rozluźnianiem nadmiernie napiętych mięśni przez ich nagrzewanie.
Przed stosowaniem ciepłych lub zimnych okładów, należy najpierw skonsultować się z lekarzem. Przy ciepłych okładach pamiętajmy, aby nie przesadzić z temperaturą i czasem ich trwania, gdyż czasem dochodzi do poparzeń. Należy pamiętać, że przy ciężkich dolegliwościach same okłady nie pomogą, gdyż potrzebne jest leczenie umożliwiające wygaszenie zapalenia w obrębie korzeni nerwowych, a w najcięższych, na szczęście rzadkich przypadkach konieczna jest operacja.